piątek, 19 marca 2010

Pożegnanie - wspomnienie człowieka, który kochał wspinaczkę

Pożegnanie M


Odszedłeś w dal
Pozostał tylko żal
Wciąż zastanawiam się
Czy musiałeś zginąć gdzieś
Tam w górach
Na Mnicha szczytach

Miałeś tyle planów
A ginąłeś pomału
Wciąż wierzyłeś
Że ustatkujesz swoje życie
Miałeś nadzieję
Że dopiero za parę lat wylądujesz w niebie
Choć wiedziałeś że taternictwo jest niebezpieczne
To organizowałeś turnusy wiecznie


A dziś
Z żalu przełykam łzy
Choć nie często się widzieliśmy
To jednak w jakiś sposób zżyliśmy
Więc nie mogę zrozumieć
Dlaczego dziś widzę Cię w trumnie
Dotknęła mnie Twa śmierć
I nie mogę w ciszy usiedzieć
Wciąż widzę przed oczami
Ból Twojej Mamy
Dlaczego los
Zabiera tych
Dla których warto żyć
Nie mogę tego wszystkiego zrozumieć
Nie mogę iść w takim stanie przez życie
Tak mi smutno tak mi źle
A Ty już przy piwie nie pocieszysz mnie
Już nie porozmawiamy
I wiary w życie nie dodamy
I choć zwiedziłeś pół świata
Dziś wieko trumny Cię przygniata
Nie chciałeś być nauczycielem gdyż
W taniec zwiedzania chciałeś iść
Jeszcze tyle zostało Ci do zrobienia
A dziś przygniata Cię ziemia
Miałem tańczyć na Twym weselu
A dziś Ciebie śmierć zabrała jak wielu

Czy tak powinno być
Czy to życie nie gubi sensu rytm
Przecież tak chciałeś żyć
I gdy śmierć w oczy zaglądała
chciałeś się z nią bić
Jednak na nic zdała się pomoc gdy
Spadłeś 80 metrów pod szczyt
Nie wiem o czym myślałeś gdy
Krew zalewała płuca Ci
Wiem jednak że prosiłeś o pomoc
Lecz niestety los
Okazał się okrutny
I zabrał Cię tam
Na cmentarza plac

A ja zastanawiam się
Czy warto przez życie jakoś przejść

Wiem że Ty
Robiąc to co lubiłeś
Odszedłeś dziś
Choć wielokrotnie mówiłeś
Że nie rozstaniesz się szybko z tym życiem
To napisałeś
Że nie wiadomo kiedy los pokona człowieka
Nie wiadomo gdy
Człowiek przekroczy granice ryzyka
I dusza z niego zacznie umykać
A czy Ty
O jeden raz za dużo poszedłeś w góry?

Na to pytanie nikt nie odpowie nam
Czy zawiódł człowiek
Czy sprzęt
Ale to nie zwróci nam Ciebie
A mogliśmy jeszcze tyle razy rozmawiać
A mogliśmy...

Więc dziś
Gdy w grobie leżysz Ty
Nie pozostaje nic innego
Jak wiara w to
Że po drugiej stronie życia nie panuje zło
Musimy wierzyć że
Twoje życie nie skończyło się
Zostałeś powołany do góry
By z wysokości oglądać
ukochane przez Ciebie góry

A tu na ziemi
Zostaje nam garść wspomnień
Młodość na Baryczy
I parę rzeczy które można wyliczyć
Szkoda tylko że
Człowieka docenia się
Gdy go braknie między żywymi

Ale wtedy można się zatrzymać
I choć przychodzi go opłakiwać
Zrozumieć że
Kochał nie tylko siebie

Nie ma co dziś obwiniać gór
Bo cóż
Los robi co chce
I swe żniwo zbiera śmierć

Więc żegnaj na razie
Bo spotkamy się gdy i ja polegnę w życia walce
Szykuj miejsce
I jeśli możesz
Pociesz Rodziców w męce

2 komentarze:

  1. góry są niebezpieczne. zabawa w taterników przez niedoświadczonych zawsze kończy się śmiercią. niestety bycie doświadczonym też nie daje gwarancji przeżycia.

    OdpowiedzUsuń
  2. idą na własne ryzyko, dodatkowo się nie ubezpieczają i wszystkie koszta akcji ratowniczych w górach, pokrywamy z naszych składek. ja muszę wykupić dodatkowe ubezpieczenie jeżdżąc samochodem.

    OdpowiedzUsuń