czwartek, 27 maja 2010

Skąd się biorą dzieci albo jak się je robi

Takie pytanie coraz częściej zadają ... rodzice. Tak tak. Czytając coraz częściej, różne informacje prasowe czy doniesienia mediów, można wysnuć taki wniosek.

Gdy po wszystkich mediach krąży informacja, że nastolatka jest w ciąży, to zaraz zgania się winę na szkołę, że nie uczy o seksie, że nie pokazuje jak się zabezpieczać.

Tylko, że nastolatki wiedzą to doskonale. To nie brak wiedzy na temat seksu doprowadza do ciąż, tylko jej nadmiar. Na wszystkich portalach młodzieżowych, czy gazetach, opisywane są "pierwsze razy" i cudowne przeżycia nastolatek.

wtorek, 25 maja 2010

Dziecko wyrzucone jak śmieci czyli historia noworodka

"przegrane życie dziecka"


jest 8.12.1980 rok - łysogóry.
w pokoju siedzi matka z miesięcznym synem. za oknem pada deszcz, a z jej oczu płyną łzy. jest typową samotnie wychowującą matką. użala się nad sobą, bo nikt nie chce jej pomóc. dzwoni telefon. podchodzi ostrożnie i połykając łzy podnosi słuchawkę.

matka: "słucham"

marek: "agnieszka? z tej strony marek"

agnieszka(matka): "czego chcesz?"

marek: "chce ci powiedzieć, że wrócę do ciebie jeśli tylko pozbędziesz się tego bachora"

agnieszka: "nie mów tak o moim dziecku"

piątek, 21 maja 2010

Wierszyk dla Mamy

dziś dzień matki jest
więc spieszę się
by złożyć ci życzenia
wszystkich marzeń spełnienia

abyś była zawsze radosna
i wciąż gotowała nam tyle smacznych potraw
dziękuję że szykujesz mnie do szkoły
i choć często bolą cię nogi
idziesz ze mną bawić się

żyj nam mamo tysiąc lat
niech w twym życiu nie gości płacz
dziś obiecuję że
za sprzątanie wezmę się wreszcie

od dziś będę pomagał ci
abyś miała dla siebie parę chwil

wtorek, 18 maja 2010

Trzecia faza diety odchudzającej dukana, proteinowej

Tak więc jestem już od miesiąca, w trzeciej fazie diety białkowej. W diecie dukana, prawdopodobnie w najważniejszej. Otóż mogę sobie pozwolić na lepsze rzeczy niż w czasie pierwszej i drugiej fazy diety proteinowej. W dwóch poprzednich fazach mogłem się żywić tylko i wyłącznie produktami wysoko białkowymi i w drugiej fazie dołączyć do nich warzywa.

W obecnej fazie, mogę dorzucić porcję owoców oraz płatki do mleka na przykład na śniadanie jak i pieczywo razowe, makaron i ziemniaki. Oczywiście jeśli chodzi o makaron czy ziemniaki, bez jakiś tłustych sosów. Dwa razy w tygodniu mogę sobie pozwolić na odświętny obiad. Co prawda nie jest to odświętny obiad rozumiany przez nas jako garczek ziemniaków ze schabowym topionym w tłuszczu i do tego pół kilo ciasta, ale zawsze to jakaś odmienność od białek i warzyw.

Muszę przyznać szczerze, że nie do końca trzymam się zaleceń dukana. Zdarza mi się zjeść cokolwiek więcej porcji owoców zwłaszcza jabłek. No i choć nie powinienem podjadam sobie winogrona.
Zdarza się również większa porcja sernika, drożdżówka czy uwielbiane przeze mnie słodycze. Jednak wybryki takie są tylko sporadyczne i po takim dniu, w którym przydarzy mi się taki "wypadek", robię sobie dzień na samych białkach. Dzięki temu jak do tej pory, przybyło mi zaledwie 2 kilo, co nie jest jakąś straszną rzeczą. Staram się również przynajmniej raz w tygodniu pojeździć z pół godziny na rowerze stacjonarnym.


Jak na razie z diety białkowej jestem zadowolony. Nie jest zbyt uciążliwa choć brak w niej słodyczy co w moim przypadku jest bardzo bolesne.
Dzięki niej straciłem 10 kilo i może gdy latem warzywa potanieją, spróbuję ją jeszcze raz przeprowadzić, żeby stracić z pięć kilo.


Mój przykład mówi sam za siebie. Nawet najwięksi łakomczuchy mogą wytrwać na tej diecie. Potrzeba tylko samo zaparcia i powtarzania sobie, że się uda. Nie mieć pod ręką żadnych słodyczy to i się ich nie zje. A kiedy przyjdzie na nie ochota, należy spojrzeć na siebie i mówić sobie, że ta mała czekoladka, ten kawałek ciasta odmówiony sobie, to parę kalorii mniej.

Powodzenia.

piątek, 14 maja 2010

Czy już czas skończyć to wszystko?

Rozdział XVIII
Koniec Życia?



Studia przerwałem
Za co od rodziców nieźle dostałem
Nie usprawiedliwiałem się
I nie wyznałem powodów tego kroku

Choć chciałem dołączyć się do Dorotki
Jakoś życie nie pozwalało mi się z żoną połączyć

Więc czasem stoję nad jej grobem
I znów co robić nie wiem
Świat kręci się dalej
A ona
Opuściła mnie właśnie
Tak bardzo za nią tęsknię
Śmierci czy przyjdziesz po mnie wreszcie
Niech pogrążę się w nicość
By tylko dotykać mej Dorotki lico
Niech zginę ja
I ma rozpacz
Niech nasze wesele
Rozpocznie się wreszcie
Niech noc poślubna przyjdzie
Niech ...

poniedziałek, 10 maja 2010

Jak zrozumieć kobietę? - czyli co to hormony

Z żoną przeżywamy po raz kolejny trudne chwile. Z naszych wspólnych wspaniałych przeżyć już chyba nic nie zostało. Jesteśmy ze sobą, właściwie nikt z nas nie wie dlaczego. Chyba tylko wspólny majątek i dzieci utrudniają decyzję o rozwodzie. Mimo tego zdecydowała się na kolejne dziecko.

Jest w szóstym miesiącu ciąży i właściwie raz na dwa tygodnie, urządza awanturę w domu. Co prawda na drugi dzień przeprasza i zasłania się hormonami.

Czyli kobiety narzekają na facetów, że są nieczuli, a jednocześnie im wolno wszystko bo mają te swoje hormony.

Najpierw są złe bo mają napięcie przedmiesiączkowe, potem są złe bo mają okres, następnie trochę milsze bo chciały by seksu gdy jajeczkują. A gdy zajdą w ciąże to jakby te wszystkie ich stany połączyć w jeden.

piątek, 7 maja 2010

Miłość, związek, małżeństwo, śmierć i piekło osamotnienia

Rozdział XVII
Miłość Ślub Śmierć



Spotkałem dziewczynę
Dla której się zmieniłem
Na imię miała Dorota
I była dla mnie cenniejsza od złota
Od razu przypadliśmy sobie do gustu
Choć nie tak od razu chcieliśmy smak miłości czuć
Wciąż rozmawialiśmy o śmiesznych sprawach
I włóczyliśmy się po zabawach
Tylko czasem nad naszym szczęściem pojawiały się chmury
I musieliśmy się smucić
Ona nie miała rodziców bo zmarli
A moi chcieli mnie zabić

Tak szybko razem nam mijał czas
I wciąż widziałem ją w snach
Chodziłem na wykłady
Choć w myślach chciałem się w doktora bawić
Studiowałem ciężki przedmiot
I różnie mi szło
Jednak wiedziałem że w każdej chwili
Będziemy dla siebie mili