Życie - jak przez nie przejść aby godnie dojść do mety. Czy warto być uczciwym, dobrym i pozwalać na to aby inni cię wdeptywali w ziemię...
poniedziałek, 29 marca 2010
Małżeństwo czyli marzenia sobie, życie sobie
Myślałem, że tworząc rodzinę, czyli biorąc ślub z moją ukochaną, życie dało mi to co najcenniejsze w darze. Zanim wzięliśmy ślub, nie potrafiliśmy żyć bez siebie. Wciąż dzwoniliśmy i planowaliśmy, jak najszybciej się spotkać. Wyznawaliśmy sobie miłość, wierność i takie tam. Często chodziliśmy do łóżka, nawet parę razy dziennie.
A teraz co??
Już sam nie wiem gdzie gorzej, czy w domu czy w pracy. Żona jest zimna jak głaz. Codziennie wita mnie po pracy pytaniem kiedy więcej zacznę zarabiać, bo nie starcza jej na to czy tamto. Zamęcza mnie, jak to niby ona źle się czuje bo ma migreny i niestrawność.
Nie ma dnia, żeby nie było mi przykro z jakiegoś powodu, który ona wyolbrzymia i którego się czepia.
Kiedy ostatnio był seks? Nawet nie jestem w stanie sobie przypomnieć.
Ciągle tylko nie i nie.
Nie ma ochoty, boli ją głowa, bolą ją piersi, mam zimne ręce ...
Co to ma znaczyć?
Może powinienem zacząć ją podejrzewać o romans albo inne takie.
Gdyby to życie było jakieś prostsze. A tak., to nie wiadomo co zrobić...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wierność ma sens tylko gdy para się świetnie dogaduje i się kocha. Małżeństwo to stan w którym po pewnym czasie dochodzi do znudzenia drugą osobą. Odkrywa się wreszcie jej wady, których nie widziało się gdy miało się klapki na oczach, spowodowane stanem zakochania.
OdpowiedzUsuńrównie dobrze to my kobiety mozemy sobie znalezc kochanka. faceci siedza tylko przed telewizorem z piwem i domagaja sie seksu. nie pomagaja w obowiazkach domowych. zmajstrowac dziecko i sie wyspac to wasze motto
OdpowiedzUsuńwierność to raczej stan uczuciowy. jeśli chodzi o wierność cielesną to nie ma ona sensu
OdpowiedzUsuńwierność jest ważna ale pod warunkiem że obydwoje w związku są wobec siebie szczerzy i uczciwi, a nie jedno jest fair a drugie przebiera w partnerach
OdpowiedzUsuńw dzisiejszych czasach posiadanie kochanki to reguła. facet po prostu musi odreagować stresy w pracy czy z "domowego zacisza". czy ktokolwiek, kto jest w związku może świadomie w taki sposób określić zycie rodzinne? ono nic nie ma z zaciszem wspólnego.
OdpowiedzUsuńa po drugie, nie wszystkie pozycje można przetrawić z żoną. kochanka się nie obrazi, nie wyzwie nas od zboczeńców itd.
idź na jakieś prostytutki, w końcu skoro żona nie chce się z tobą kochać czy uprawiać seksu, to tak jakby dawała przyzwolenie na dziwki. nie przejmuj się tylko ulżyj sobie z jakąś i to w takiej pozycji jaką lubisz, bez oglądania się na to co wypada a co nie
OdpowiedzUsuńZdecydowanie ten wyżej ma rację.
OdpowiedzUsuńStwórzmy sodomię i gomorię tak aby nie było żadnych regół między partnerami. Rujnujmy rodziny, związki oparte na miłości, a dla tych upartych dla których ważne są te zasady, zróbmy jakieś rezerwaty.
Weście se dajcie na wstrzymanie.