czwartek, 11 lutego 2010

Przemyślenia na torach

Jest styczniowa księżycowa mroźna noc. Na trasie między Warszawą a Krakowem (może w okolicach Włoszczowy) za chwile ma przejeżdżać pociąg. Można ujrzeć stojącą na torach postać. Wzrost przeciętny wzrok beznamiętny. Podchodząc bliżej w świetle księżyca można by dostrzec, że to mężczyzna w wieku około dwudziestu lat. Lecz mimo młodego wieku na jego twarzy widoczne są ślady które mogą świadczyć o tym iż los obchodził się z tym człowiekiem w sposób nie całkiem łagodny. Postronnego obserwatora tejże postaci może zadziwić fakt iż oto pośrodku pól w mroźną noc ten oto mężczyzna stoi na torach. W jakim celu znalazł się w tym pustkowiu i co zamierza uczynić?. Podejdźmy więc bliżej i spytajmy o powody tej wizyty w tym miejscu.
Zastanów się co ty tu właściwie robisz.
- Przecież wiesz. Jestem tu by zakończyć to co rozpoczęło się bez mojej zgody.


- Przestań truć i zabieraj się do domu.
- To jest niemożliwe. Po pierwsze nie mam domu, a po drugie nie chcę już żyć.
- Więc zamierzasz się poddać. Nie chcesz walczyć o swoje szczęście tylko liczysz, że
otrzymasz wszystko od życia w darze. Żeby coś mieć trzeba się o to starać samemu.
- Bardzo możliwe. Ale ja nie mam już sił. Nie chcę już walczyć nie interesuje mnie
co życie ma mi jeszcze do zaoferowania. Wystarczy mi już to co mi przyniosło.
- Ciekawe co takiego, że sięgasz po takie środki.
- Zaczynając od początku. Zostałem porzucony przez rodziców gdy byłem mały i
potrzebowałem ciepła rodzinnego.
- Nie ty jeden zostałeś potraktowany przez rodziców więc nie masz co zwalać tego na
nich.
- Później musiałem pracować na swoje utrzymanie. Nie miałem dzieciństwa ani młodości.
- I to było takie straszna? Przecież w innych krajach dzieci muszą pracować od rana
do nocy i nawet to nie starcza im na jedzenie.
- Następnie przeżywałem swoją wielką pierwszą miłość. Było tak cudownie dopóki
dorośli nie zaczęli się wtrącać. Życie zmieniało się w koszmar a moja wybrana była
dla mnie ważniejsza od wszystkiego. A mimo to udało się im nas rozłączyć.
- I myślisz że ty jeden przeżywałeś wielką młodzieńczą miłość a do tego zakazaną.
Bardzo dużo młodych ludzi ją przeżywa ale przecież czas leczy rany i zawiązują się
inne miłości.
- Ciągle musiałem żyć pod dyktando innych. Nie mogłem wyjść bez ich wiedzy. Nie
mogłem obejrzeć telewizji. Nie mogłem spotykać się z kolegami.
- Oczywiście tylko na ciebie spadają takie nieszczęścia?. Zastanów się czy nikt inny
nie przeżywał czy nie będzie przeżywał tego co ty?. Przecież tak już jest i nie ma
co nad tym użalać się ...

1 komentarz:

  1. śmierć pod kołami pociągu nie jest ani szybka ani bezbolesna. daj se spokój z tymi łzawymi tekstami. jak jest ktoś słaby psychicznie to trudno.

    OdpowiedzUsuń