niedziela, 5 września 2010

No i mam wymarzoną wagę.

Co prawda zajęło mi to więcej czasu niż myślałem, ale dzięki urlopowi jak i diecie, uzyskałem wymarzoną wagę.
Jeśli chodzi o wymiary czy rozmiary, nie przywiązuję do nich wagi, gdyż nie jestem jakimś zniewieściałym facetem.

Moja obecna waga, to 80 kilo. Uzyskałem ją, przede wszystkim, dzięki diecie białkowej czy proteinowej jak kto woli.
Niestety przebywanie na niej dłużej niż dwa miesiące, może skończyć się źle dla zdrowia, dlatego też, przeszedłem potem na dietę warzywną, przez tydzień, a później na dietę 1300 kalorii.


Stosując te trzy diety i niewiele wysiłku w ćwiczenia na rowerku stacjonarnym, udało mi się to, o co walczyłem przez tyle lat.

Oczywiście zanim odtrąbiłem, dzisiaj sukces, czekałem trzy tygodnie, sprawdzając czy nie będzie efektu jo-jo. Jak na razie, nie wracają mi zgubione kilogramy, więc wydaje mi się, że wszystko będzie dobrze.

Najtrudniej, było nie rzucać się na kilogramy jedzenia, po podjęciu decyzji o zakończeniu odchudzania. Przez dwa tygodnie, zwiększałem kaloryczność potraw i doszedłem do 2000 kalorii.

Nigdy wcześniej, nie podejrzewałem, że posiłki o takiej kaloryczności, mogą być smaczne i czasem doprawione czymś słodkim.

Tak więc informacja, dla wszystkich chcących się odchudzić.
Uda się, jeśli tylko wytrwacie, a w czasie kryzysu, będzie mieć przed oczami wizję, siebie chudszego o 5, 10 czy 15 kilo.

Naprawdę warto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz