piątek, 1 października 2010

Pierwsze uniesienia, pierwsze rozstania

Matka: "Daj jej wreszcie spokój Nie łaź za nią ciągle. Czy nie nie rozumiesz, że nic z tego nie będzie. Jesteś jeszcze za głupi by wiązać się uczuciowo z tą lafiryndą. Zrozum wreszcie, że masz jeszcze czas myśleć o miłości".

kuba: "Przecież ja nic nie robię. Czasem najwyżej porozmawiamy i nic takiego się nie dzieje".

Matka: "Dobra, dobra. Przecież widzę jak za nią oczyma wodzisz. Tylko ślepy by nie zauważył. Dlatego ja muszę przerwać ten związek. Od dzisiaj pracujesz przez cały wolny czas".

Kuba: "Ale po co. Mnie nie interesuje robienie jakiś głupot za marną kasę. To mnie denerwuje".

Matka: "Nic mnie to nie obchodzi. Masz robić i koniec. W końcu robisz na siebie.

Od tego czasu musiałem coraz więcej pracować, ale wieczorami i tak po cichutku przychodziłem do pokoju, w którym była kasia. Rozmawialiśmy śmiejąc się wesoło chociaż wiedzieliśmy, że dla mnie może się to źle skończyć.

Pięknego wieczoru rodzice wyszli z domu. Ja natomiast jak zwykle przyszedłem do kasi. Leżała już ubrana w koszule nocną, więc usiadłem przy niej na łóżku.


kuba: "Cześć".
kasia: "Cześć".
kuba: "Jak się czujesz?".
kasia: "Tak jak widzisz".
kuba: "No to świetnie. Może się zabawimy?".
kasia: "A w co?".
kuba: "Ja będę zbliżał rękę do twoich piersi i zobaczymy kto pierwszy zdyga. Dobra?".
kasia: "Nie ma sprawy".

Zacząłem zbliżać rękę do jej piersi i gdy już byłem bliski osiągnięcia celu, kasia złapała mnie.

kasia: "Nie wolno dalej".
kuba: "A widzisz zdygałaś".
kasia: "No to co. Lubię być w niektórych wypadkach pokonana".
kuba: "A w jakich konkretnie?".
kasia: "Próbuj dalej to się przekonasz".

Wiedziałem, że od frontu nie dostanę się do jej piersi. Zacząłem więc udawać, że mnie wcale nie interesują. Położyłem rękę na jej ramieniu delikatnie je masując Niby od niechcenia wsunąłem swoją dłoń pod materiał, łagodnie dotykając jej skórę. Na jej twarzy widniał uśmiech, więc nagle bez ostrzeżenia obniżyłem rękę i zatrzymałem ją dopiero na miękkich piersiach kasi. Byłem trochę zaskoczony tym, że nie miała na sobie stanika. kasia uśmiechnęła się i ciepłym głosem powiedziała.

kasia: "A więc udało ci się dotknąć mych cycusiów i to nawet nie przez materiał. Moje gratulacje. W nagrodę zdejmę koszulę byś mógł mnie całą oglądać".
kuba: "Dzięki. Od czasu kiedy tu przyjechałaś nie marzyłem o niczym innym. Jestem szczęśliwy, że sama to zaproponowałaś. Ale pozwól mi abym to ja zdjął ci to, co stoi na przeszkodzie w podziwianiu twego ciała".
kasia: "Zgoda".

Byłem tak podekscytowany, że aż trzęsły mi się ręce. Jednak z każdym ułamkiem sekundy odkrywałem jej cudowne ciało. Sam się dziwiłem, że tak bez słów rozumieliśmy się. Kiedy ja podziwiałem jej wdzięki, kasia zdjęła moją koszule nocną.

Tego cudownego pierwszego razu nigdy nie zapomnę. A to, że kochaliśmy się
w napięciu, czy nas moi rodzice nie nakryją, jeszcze bardziej nas podniecało.

Jednak kasia po niedługim czasie odjechała pozostawiając me serce w nie najlepszym stanie. Zastanawiałem się czy jeszcze kiedyś doznam takich przyjemnych odczuć. Kasia była tą wyśnioną. Podczas całego pobytu nie pokłóciliśmy się ani razu. Było mi z nią cudownie. Ale skończyło się i musiałem dalej przez życie samotnie iść.

Jednak wraz z jej odjazdem nie skończyły się moje kłopoty w domu z rodzicami. Nadal kazali mi pracować i nie dawali spokoju. Nie wytrzymywałem już nerwowo i dlatego dochodziło do kłótni. Po jednej z nich zostałem wydziedziczony. Zagrozili również, że rozwiążą adopcje i skończą się moje dyskusje z nimi. Nie wiedziałem co mam robić i czy wierzyć ich groźbą. Wolałem jednak nie ryzykować i postanowiłem trochę przystopować.
Zrobiłem się trochę grzeczniejszy i spokojniejszy. Postanowiłem jednak nie rezygnować z uprawiania miłości. Zacząłem więc szukać chętnych panienek i nie po to tylko, aby wspólnie się zabawić. Nie wiem dlaczego, ale wolałem kobiety koło trzydziestki.

Ponieważ miałem w szkole kłopoty z fizyką, matka postanowiła mnie wysłać na korki. Pierwszy raz, gdy tam poszedłem trochę się bałem.

cdn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz